Autor: Kasia Żabicka – Bajon
Brydż nie tylko kartami stoi! O nie!
Kilka dni temu grupa 62 pasjonatów spotkała się w Tuszynie, na drugim już brydżowym karnawale.
Spotkaliśmy się, aby… pograć w brydża i…. pograć w brydża!
Najbardziej wytrzymali zawodnicy rozegrali 214 rozdań. Choć byli tacy, którzy jeszcze, poza konkursem, gdy inni bawili się na różne sposoby, nadal grali.
Umówmy się zatem, że 214 rozdań to nie był rekord tego wyjazdu.
Jak już wspomniałam, nie tylko kartami brydż żyje, więc była też zabawa!
Czwartkowy wieczór spędziliśmy na pogaduchach, spragnieni swego towarzystwa.
Spotkanie z przyjaciółmi z całej Polski, często po kilkutygodniowej, a nawet kilkumiesięcznej przerwie, spowodowało chęć rozmów. Najwytrwalsi dyskutowali do świtu.
Piątkowy wieczór zahaczył o sobotni poranek. Okazało się, że wśród naszej karcianej ekipy jest wielu świetnych tancerzy. Panowie wykazali się klasą. Panie nie mogły narzekać na brak powodzenia.
A co się działo w sobotni wieczór!
Tego się nie da opisać, trzeba spojrzeć na fotorelację!
Tradycją już się stało, że na wieczorny turniej chętni się przebierają, a niechętni ubierają elegancko lub jak chcą 🙂
Tradycją się już stało, że…
Na widok tych przebranych, sala piszczy z zachwytu.
No i tacy przebrani lub nie udaliśmy się na tor bowlingowi, gdzie odbył się mecz Poznań -Warszawa (i reszta świata).
Zwyciężył Poznań! W dużej mierze dzięki wspaniałemu wynikowi Roberta Kempki.
Hip! Hip! Huuuuuuuraaaaa!
W sąsiedztwie toru szaleli tancerze.
I znowu świt przywitał towarzystwo.
W niedzielny poranek rozpoczął się ostatni turniej, potem nastąpiło wręczenie nagród.
W wyniku sportowych zmagań w klasyfikacji ogólnej I miejsce zajęli ex aequo Maja Żabierek i Hubert Urban, II miejsce ex aequo Andrzej Biliński i Kazimierz Wierzbowski, III miejsce ex aequo Mateusz Górczak i Tomasz Kusztal.
Wyniki długiej fali i poszczególnych turniejów znajdziecie tutaj: długa fala
Każdy z graczy otrzymał upominek, następnie był obiad, mnóstwo pożegnalnych całusów, przytulasów i wyjechaliśmy do domu z nadzieją, że za rok znowu się spotkamy.
Było cudownie!
Za tak wspaniale przygotowaną imprezę należą się podziękowania Małgosi Wachowskiej, Krzysztofowi Klimczakowi oraz Małgosi i Piotrowi Cieślińskim.
Szczególne podziękowania należą się profesjonalnemu sędziemu Robertowi Ciesielskiemu, który zdobył wielką sympatię i uznanie u uczestników wyjazdu.
Trudno nie wspomnieć o miejscu, w którym byliśmy – hotel Grzegorzewski w Tuszynie. Wszystko na wysokim poziomie, obsługa przemiła, jedzenie pyszne i dlatego właśnie do was wrócimy!
Autor większości zdjęć: Piotr Cieśliński