Autor: Olgierd Rodziewicz – Bielewicz
Brydż jest jak miłość – lubi równowagę! Podobnie jak w realnej parze życiowej, potrzebna jest równowaga i dobre wyczucie obu partnerów.
Są pary sado-maso. Dziwi Was, że piszę o tym w artykule o brydżu? One występują też w naszej ulubionej grze. To zawodnicy uwielbiający konwencje. Dysponują system minimum dwustu-stronicowym i czerpią sadystyczną przyjemność z jego rozbudowy, z wielogodzinnych dyskusji w temacie „wyższości świąt Bożego Narodzenia na świętami Wielkanocy”, czyli o tym, czy ich system, konwencje obejmują wszystkie „boże” przypadki rozkładów i potrzeb.
Jakże to różne od wolnej miłości! Znamy pary składające się z zawodników „jak dzieci kwiaty”. Przed turniejem, gdy inni omawiają ostanie ustalenia, oni z rozbrajającym uśmiechem opowiadają śmieszne historie, a spytani o jakąś sekwencję licytacyjną odpowiadają „na logikę”, czy „na łeb” i dodają „jakoś to będzie”.
Co ciekawe, zarówno „sado-maso”, jak i „dzieci kwiaty” wygrywają turnieje!
Oczywiście istnieje też miłość nie „aż tak” ekstremalna! Przede wszystkim mamy „sex stały”, „sex przygodny” i „sex okazjonalny – powtarzalny”. Napisałem sex? Pomyłka, chodzi o brydża!
Ciekawe jest patrzenie jednych na drugich! Ci ostatni o pierwszych: „jak nudno robić to ciągle z tym samym partnerem?”. Odwrotnie: „jak można tak skakać z kwiatka na kwiatek?” i dalej „jakie to niebezpieczne?”.
Cóż, nie ja jestem od moralności. Niemniej jasnym jest, że stały związek dysponuje wypracowanymi rozwiązaniami i przyzwyczajeniami. Czasami rozumie się „bez słów”, złośliwi napiszą bez biding-boxów! Tu jest znaczna różnica między alkową, a brydżem. To co dozwolone jest w pierwszej (na przykład czytanie z wyrazu twarzy), stanowi przestępstwo w brydżu.
Związek przygodny musi stosować „standardowe pozycje” i „standardowe gadżety”. O czym myślicie? Standardowe pozycje licytacyjne oraz gadżety brydżowe!
Ale i w stałym związku z używaniem gadżetów różnie bywa. Z upływem czasu, dla dobrej satysfakcji, potrzeba ich coraz mniej, a do tego pamięć coraz gorsza!
Niby coś kupiliśmy, leży w szufladzie, ale jak robi się gorąco, jesteśmy rozgrzani, to najczęściej o tym zapominamy!
Stąd też mimo, że w życiu widziałem wiele gadżetów, a Kamasutra nie jest mi obcą lekturą, staram się obchodzić z nimi ostrożnie i w ilości racjonalnej.
Jednym z ulubionych gadżetów „zabezpieczających”, tak, tak …, wiem z czym się kojarzy, jest konwencja Antidotum. W wielkim skrócie: kontrują nam „jakąś sztuczną odzywkę”, to nasz partner licytuje z trzymaniem, a pasuje bez. To pozwala szybko „wyłapać” trzymanie lub jego brak.
Ale czy tak można grać, skoro skontrowali transfer?
E | W | E | W |
2BA | pas | 3¨ | ktr |
? |
Na przykład tutaj, po otwarciu silnym 2BA?
Konwencja Antidotum, kłóci się z konwencją „przyjęcie transferu, to fit”.
No i tak narodziła się konwencja „Fitol”, nie jest to żadna autorska konwencja, jak w życiu warto czytać, warto obserwować …
- PAS = brak fitu
- rktr* = fit 3+ brak trzymania
- 3♥ = fit kier i trzymanie
- 3BA = fit i półtora trzymania, silna sugestia gry
- 4♦ = dubel i fit 4+
- 3♠/4 ♣= drugi król karo i c.b.
A jak po PASIE?
E | W | E | W |
2BA | pas | 3¨ | ktr |
PAS | Pas | ? |
- Rktr = powtórny transfer
- 3♥ = pasuj, nie mamy siły, fitu, trzymanie jeśli mamy, to źle położone
- 4♥ = do gry, zapewne podgrywalne trzymanie
- 4♦ = krótkość karo i 6+ kierów
E | W | E | W |
2BA | pas | 3¨ | ktr |
PAS | Pas | rktr | Pas |
? |
- 3♥ = nie mam trzymania, to może być ostatni kontrakt
- 3BA = mam trzymanie
- PAS = mam wiele kar …
No i co do konwencji „Fitol” to tyle…
Czasami w parze człowiek też marzy, albo ma sny … .
Po kontrze na 1 ♥/♠ gram popularnym systemem odpowiedzi transferami i podniesieniem w normalnej sile.
Ale po otwarciu na trzeciej ręce system ten byłby zbyt niebezpieczny, gdyż pozwala na łatwą kontrę karną. Stąd też 1♥ – ktr – 2 ♥ licytujemy ze słabą kartą, a 1♥– ktr – 2♦ z ręką 8-10 PH.
I tu mi się właśnie pojawiły sny … . A jakby po otwarciu na trzeciej ręce wrócić do starej konwencji, gdzie 1♥– ktr – 1BA jest z górą pasa i fitem? Transfery po pasie nie są potrzebne. A 1BA daje też więcej przestrzeni!
Na szczęście sny chodzą parami! Zaraz po tym przyśniło mi się, jak w finale wojewódzkim par został mi do zagrania jeden stół. Prowadzę z małą przewagą, przychodzi mi moja wyśniona sekwencja „na trzeciej ręce inaczej”. Partner zapomina ustaleń! Notujemy pełne zero i spadamy na czwarte miejsce…
Budzę się zlany potem i od razu wykreślam konwencję z listy „gadżety i przyjemności na przyszłość”.
A jak z waszym życiem … ? I z satysfakcją partnera/partnerki? Czy postrzega Cię jako fajną osobę, czy molestującego i ukierunkowanego na swoje potrzeby egoistę?