Autor: Olgierd Rodziewicz-Bielewicz
„I nic mi już nie trzeba
Warszawa, ja i Ty …,” słowem rzecz o eskapadzie do Stolicy.
Mamy sentyment do Warszawy: z okna widok na Marszałkowską i miejsca, które kojarzą nam się miło z czasami, gdy tu mieszkaliśmy na stałe…
Niemniej … porozmawiajmy krótko o brydżu. Zobaczcie, taka miniaturka:
6 | ♠ | 1096532 | |||
♥ | 52 | ||||
♦ | A643 | ||||
♣ | 10 | ||||
♠ | AKQ | ![]() | ♠ | 8 | |
♥ | 10 | ♥ | QJ84 | ||
♦ | Q95 | ♦ | J1072 | ||
♣ | AJ7532 | ♣ | K964 | ||
♠ | J74 | ||||
♥ | AK9732 | ||||
♦ | K8 | ||||
♣ | Q8 |
Po licytacji:
N | E | S | W |
– | pas | 1 ♥ | 2 ♣ |
2♠ | pas | pas | pas |
Gracie z ręki N 2 pik. Wist w trefla i teraz przeciwnik gra trzy razy w pika i trefla (E wyrzucił dwa trefle i dołożył, króla, zagadka ile miał trefli?).
Założę się, że w turnieju na maksy, nikt nie będzie się długo zastanawiał i postawi na podział kierów 3-2, grając dwa razy kiera, przebijając za trzecim razem i inkasując 140 za dziewięć lew.
Niemniej jeśli gracie w meczu, warto wygrać kontrakt i zrezygnować z nadróbki. To piękne rozdanie, aby pokazać różnicę w obu dyscyplinach. W turnieju robimy, wszystko, albo prawie wszystko dla nadróbek (w tym przegrywamy „czapy”), a meczu wszystko, aby zrealizować zapowiedziany kontrakt.
Widzicie rozkład, więc myślę bez trudny znajdziecie linię rozgrywki gwarantującą osiem lew. No tak, przebijamy i gramy kiera dołem (oddając lewę). Potem przebijamy trefla w ręku lub bierzemy karo w ręku, a dalej gramy 3 razy w kiera (ostaniem razem przebijamy). Dochodzimy do stołu karem i mamy dwie wyfortowane blotki kier.
Ja rozgrywając ten kontrakt w meczu, bezmyślnie zagrałem kiery od razu z góry i rzecz jasna przegrałem. Wstyd na całą Warszawę! Tak zawsze się kończy bezmyślność i automatyzm. Mówię swoim partnerom wolniej! A mnie ta rozgrywka zajęła dziesięć sekund .
Ale to nie wszystko, co robi z takim rozdaniem ekspert? On sprawdza, czy nie można połączyć obu wariantów!
I tutaj mój kochany ekspert, jak tylko wsiedliśmy do samochodu zadał pytanie: „Ja rozumiem, chęć nadróbki, ale dlaczego przedtem nie zagrałeś atuta?” Poczułem ukłucie bólu. Wiedziałem, że za tym pytaniem coś się kryje…
Zobaczcie! Jak kiery dzielą się 3-2, to nadróbka i nic się nie zmienia. A jak się nie dzielą, to obrońca, który był posiadaczem krótkości pik, musiał już dwa razy wyrzucać i teraz musi wyrzucić raz jeszcze!!! Słynny przymus, w ciekawym wariancie.
Kiera nie może wyrzucić (bo to daje od razu 9 lew), więc musi wyrzucić karo! Niby na razie nie daje to nam bezpośrednio lew, niemniej, gdy gramy kiera i W nie dokłada, to po prostu gramy kara z góry i zostaje nam forta karo i atut!
