Autor: Paweł Kańduła
Deklaracja lub zrzeczenie się lew
Zgodnie z przepisami, zbędne przedłużanie gry w sytuacji, gdy jesteśmy pewni, ile lew weźmiemy, jest czymś czego gracz powinien unikać. Zatem, gdy to możliwe, powinniśmy korzystać z dobrodziejstw deklaracji Poznajmy więc jej zasady, aby robić to dobrze.
Z deklaracją lub zrzeczeniem się lew mamy do czynienia wtedy, kiedy oświadczenie gracza odnosi się do innych lew niż bieżąca. W Prawie brydżowym „deklaracja” została zdefiniowana jako oświadczenie rozgrywającego lub obrońcy, że jego strona weźmie określoną liczbę lew. Gracz deklaruje również wtedy, gdy sugeruje skrócenie rozgrywki lub też pokazuje swoje karty.
Natomiast oświadczenie rozgrywającego lub obrońcy, że jego strona odda określoną liczbę lew, jest zrzeczeniem się tych lew. Deklaracja określonej liczby lew jest równocześnie zrzeczeniem się reszty, o ile taka istnieje. Gracz zrzeka się wszystkich pozostałych lew, gdy zrzuca swoją rękę.
Jeżeli obrońca próbuje zrzec się jednej lub więcej lew, a jego partner od razu się temu sprzeciwia, uważa się, że zrzeczenie nie miało miejsca. W takiej sytuacji mogło dojść do przekazania nielegalnej informacji partnerowi, więc należy niezwłocznie przywołać sędziego. Jeżeli obrońca podczas zrzeczenia odkrył swoje karty, a jego partner nie zgodził się na zrzeczenie, to żadna karta odsłonięta przez obrońcę w tej sytuacji nie zostaje przygwożdżona, ale informacje płynące z ich odsłonięcia są nielegalne dla jego partnera.
Uwaga!
Deklaracji powinno od razu towarzyszyć jednoznaczne oświadczenie dotyczące linii rozgrywki lub obrony, w tym kolejność zagrywania kart, dzięki której gracz zamierza wziąć deklarowane lewy.
Gracz który deklaruje lub zrzeka się lew, pokazuje swoją rękę.
Po deklaracji lub zrzeczeniu rozgrywka zostaje wstrzymana!!!
Jeżeli przeciwnik zgodzi się z deklaracją, to uznajemy, że takim wynikiem rozdanie się zakończyło i taki wynik wpisujemy do pierniczka. Jest jeszcze możliwość reklamowania u sędziego, że zgodziliśmy się na deklarację, która była nieprawidłowa. Radzę jednak tego unikać i przed zgodzeniem się z deklaracją wszystko przemyśleć i sprawdzić. Reklamację można składać do czasu, gdy zaczniemy licytować w kolejnym rozdaniu lub przed zakończeniem rundy, jeżeli było to ostatnie rozdanie.
Ponieważ gra zostaje wstrzymana, to nie ma żadnych konsekwencji w pokazaniu wszystkich kart i przeanalizowaniu wszystkiego.
Jeżeli przeciwnik nie zgadza się z deklaracją, to na wniosek strony przeciwnej gra może zostać wznowiona, ale tylko jeżeli wszyscy 4 gracze wyrażą na to zgodę. Wówczas dogrywamy rozdanie do końca, jak gdyby nie było żadnej deklaracji.
Jeżeli przeciwnik nie zgadza się z deklaracją, ale nie chce kontynuować gry, to wówczas sędzia ustala wynik możliwie najbardziej sprawiedliwy dla obu stron, jednak każdą wątpliwość należy rozstrzygnąć na niekorzyść deklarującego.
W tej sytuacji sędziego czeka żmudne śledztwo odnośnie dokładnych słów deklaracji. Następnie musi wysłuchać zastrzeżeń przeciwników i na koniec wydać werdykt, jakim wynikiem zakończyło się rozdanie. Jeżeli deklarujący nie przedstawił linii rozgrywki, albo nie wspomniał w niej o atucie, który znajduje się u przeciwników i jest możliwość, że podczas normalnej rozgrywki ten atut zabierze lewę, to należy uznać, że tak się stanie.
Jeżeli natomiast nie było oświadczenia linii rozgrywki, wówczas sędzia „dogrywa” pozostałą część gry, która może być nieostrożna i słabsza w stosunku do klasy gracz. Może w najprostszy sposób grać „z góry” wszystkie kolory.