Autor: Paweł Kańduła
Nie taki straszny…
Sędzia – to brzmi…dumnie? A może trochę strasznie? Zdarza się, że brydżyści jak ognia unikają nawiązania bliższej relacji z sędzią i nie wzywają go, ani przy własnych wątpliwościach, ani przy ewidentnych błędach i przewinieniach przeciwników. Skąd ten chłodny dystans? Może to sama kwestia językowa – „wezwanie sędziego” brzmi odrobinę groźnie. Niektórym może kojarzyć się z „donoszeniem” na rywali, inni z kolei obawiają się, że zadając sędziemu pytania wyjdą na amatorów bez głębokiej wiedzy brydżowej, a jeszcze inni, że przeciwnicy przykleją im łatkę „czepialskich”. Wszystkie te obawy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Przede wszystkim – jako sędzia, który w dodatku zna wielu innych sędziów, powiem od razu – uprzejme i miłe osoby, to w naszym gronie wręcz standard A wracając do kwestii merytorycznych – wezwanie sędziego do stolika nie jest nieuprzejmością wobec przeciwników. Nie jest też to sytuacja groźna i sędzia na nas nie nakrzyczy. Sędzia podczas turnieju jest po to, aby zapewnić wszystkim równy i uczciwy przebieg gry, a co za tym idzie, wołając sędziego, także dbamy o uczciwość i sprawiedliwość w turnieju. 😊
Oczywiście sędzia dba o dyscyplinę, więc będzie nas popędzać jeżeli opóźniamy grę w turnieju, ewentualnie nie dopuści, abyśmy jakieś rozdanie zagrali aby nadrobić czas. Dba on także o to, aby na sali panowała cisza i spokój i wszyscy gracze mogli w spokoju rozgrywać swoje kontrakty.
Jeżeli wezwiemy sędziego do stolika, to starajmy się odpowiadać na pytania jakie zadaje, nie przekrzykujmy się z przeciwnikami, nie pokazujmy kart udowadniając, że był fałszywy renons, nie opowiadajmy o rzeczach, które sędziemu nie są potrzebne do rozwiązania problemu.
Sędzia jest odpowiedzialny także za techniczną stronę zawodów. Przed turniejem musi przygotować rozdania jakimi będziemy grali, przywieźć cały potrzebny sprzęt – komputer, pierniczki, bidding boxy, sukna i karty. Wszystko to trzeba wnieść i rozłożyć na stolikach, a po turnieju zwinąć, spakować i wywieźć.
Jednak sędzia nie jest sprzątaczką i nie powinien po turnieju zbierać śmieci, które gracze pozostawili przy stolikach. Ponieważ przeważnie jako ostatni wychodzi z sali, zazwyczaj to na niego spada obowiązek, aby pozostawić salę w stanie, w jakim była przed turniejem. Po turnieju zamknięcie i odniesienie bidding boxów powinno być dla nas naturalne.